Jak informuje norweski Norsk Rikskringkasting powołując się na raport opublikowany przez szpital w Ostfold, podczas badania pacjenta doszło do problemów z używanym wówczas urządzeniem. Pacjent przebywał pod narkozą, gdy komputer z Windowsem 10 zdecydował się na automatyczną instalację aktualizacji. Jostein Vist, szef komitetu bezpieczeństwa pacjentów w norweskim szpitalu, dodaje że było to zupełnie nieoczekiwane i zaskakujące dla personelu szpitala.
Badanie musiało zostać przerwane – nie można było użyć innego komputera. Natomiast pacjent przebywał jeszcze godzinę pod narkozą. Na szczęście nie był to nagły przypadek czy poważna operacja. Incydent miał miejsce, gdy pacjent musiał poddać się zaplanowanemu wcześniej badaniu. Jednak problemy z komputerem sprawiły, że badanie musiało odbyć się w innym terminie.
Szpital szybko podjął odpowiednie kroki, aby do podobnych incydentów już więcej nie dochodziło. Z jednej strony komputery powinny bowiem być aktualizowane na bieżąco. Z drugiej strony, aktualizacje nie mogą odbywać się automatycznie. Wymagane będzie ich ręczne wgranie przez administratora.
Trudno szukać winny po stronie Microsoftu. Na komputerze wykorzystywanym w szpitalu nie znajdowała się raczej konsumencka wersja systemu z rygorystycznymi zasadami dotyczącymi aktualizacji. Za sprawność sprzętu wykorzystywanego w szpitalach dba wyspecjalizowany pracownik IT, którego zadaniem powinno być przewidzenie opisywanej sytuacji. Powinien on wdrażać aktualizacje według określonych zasad, nie powinno to zostać powierzone automatowi wbudowanemu w Windows 10. Microsoft zapewnia odpowiednie narzędzia - takie jak Windows Server Update Services - które pomagają zarządzać instalacją aktualizacji na komputerach w centralnie zarządzanej sieci lokalnej.
